
Przyjaciele, Koledzy, Drodzy moi,
Zwracam się do Was po latach, często po 30-letnim niewidzeniu się, sam od dawna nie zajmując się teatrem – pewien, że możemy się dzisiaj spotkać w ważnej sprawie. Rzecz w opisaniu tamtego naszego wspólnego doświadczenia. Tak jak i ja, z pewnością rozumiecie, że propozycja taka nie ma służyć tworzeniu niczyich pomników indywidualnych, a stać się zaczątkiem udokumentowania odrębnej formacji, jaka niewątpliwie powstała wtedy w środku Polski komunistycznej.
Instytut Teatralny w Warszawie postanowił stworzyć specjalne archiwum (fizyczne i cyfrowe – w Internecie) przedstawiające ruch teatru alternatywnego w ostatnich dwóch dekadach Peerelu. Gorąco popieram tę próbę, przekonany, iż sprawa dotyczy zjawiska o kapitalnym znaczeniu zarówno dla polskiej kultury, jak i dla całej naszej drogi do niepodległości. Pierwszy raz w wolnej Polsce bywałem w drugiej połowie lat 70. na Waszych spektaklach.
Mija 20 lat od przełomu ustrojowego, po którym także wielu z Was odeszło od działań scenicznych. Ale to, może paradoksalnie, nie osłabia, ale wzmacnia sens proponowanego przedsięwzięcia. Chodzi przecież nie tylko o teatr, ale o energię życia alternatywnego, która w Peerelu w sposób wyjątkowy pojawiała się na scenie. Wasze, czasem znakomite, dzieła sztuki bywały nie tylko kreacją artystyczną, ale taką konstrukcją rzeczywistości, w której objawić się mogło niezależne życie społeczne. Mało już dzisiaj o tym wiadomo.
Dlatego też potrzebna jest praca uczestników tego ruchu. Przejrzenie własnych domowych i grupowych archiwów – przekazanie Instytutowi albo oryginałów, albo zdygitalizowanych kopii (notatek, listów, dokumentów, zdjęć, filmów...). Nagranie – siłami twórców kolekcji – Waszych relacji, możliwie najpełniejszych. Instytut zachowa integralność każdego zbioru – osobistego lub zespołowego; skomputeryzowane też będą ich katalogi, dzięki którym zapewne lepiej niż dzisiaj poznacie zawartość swojego zasobu. Serdecznie namawiam!
Jeśli zdecydujemy się na taką współpracę z Instytutem, możemy – jak wiem – liczyć na wzajemność. Możliwe jest pod Jego dachem spotykanie się nas wszystkich, by wspólnie porozmawiać o skuteczności tego archiwalnego wysiłku, ale też – by wrócić choć na chwilę do tamtej wspólnoty. Nie przydałoby się to dzisiaj? Jakoś pewien jestem, że cieszyłoby to nie tylko mnie.
Pozdrawiam Was najserdeczniej.
Zbigniew Gluza
[ © 2008 INSTYTUT TEATRALNY IM. ZBIGNIEWA RASZEWSKIEGO [ projekt strony: mg85 i tokyo | ![]() |