Archiwum Teatrów Studenckich

Micha Baejewski: Dzieci mieci. Dokumentacja teatrw studenckich

W początkach lipca 2000 roku „Głos Wybrzeża” na kolumnach aktualnych wiadomości z Trójmiasta donosił:

Nadtytuł: Historia utracona , Tytuł: Gdzie są głosy Bim-Bomu?

„Ostatnie „Pismo” Politechniki Gdańskiej przynosi wiadomość o zaginięciu archiwum Studenckiej Agencji Radiowej. Czytamy w nim, że archiwum zostało przekazane politechnice przez spadkobiercę SAR - Radio ArNet w momencie, gdy łączyło się ono z Eską. Archiwum SAR zawierało bezcenne nagrania studenckich twórców sprzed czterdziestu lat i z ostatnich czasów. Na taśmach uwieczniono głosy twórców Bim-Bomu, przebieg kolejnych „Bazun”, wrzenie na uczelniach w latach 1968, 1976 i wiele innych znaczących wydarzeń.

Z depozytu zginęło 17 skrzyń taśm. Rektorat nie chce jednak powiadamiać o kradzieży policji, bo złodzieje – notabene pracownicy SAR – zagrozili, że w takim przypadku zniszczą nagrania. Zaproponowali też politechnice zwrot oryginalnych taśm, pod warunkiem, że dostaną te same nagrania przegrane na płyty DVD.

- Nie jest to rzetelna informacja – powiedział „Głosowi” Aleksander Kołodziejczyk, rektor Politechniki Gdańskiej. – Rzeczywiście nie powiadomiliśmy o zdarzeniu policji, ale nie dlatego, że pertraktujemy ze złodziejami. Kradzież miała miejsce zapewne tak dawno, że dziś już nikt nie wszcząłby postępowania. Nie wiemy też, co dokładnie zginęło. Depozyt SAR dostaliśmy bez żadnego spisu treści. Sprawa wykryła się, kiedy zgłosili się do nas dawni pracownicy SAR, którzy chcieli przegrać zdeponowane u nas archiwum na nowocześniejsze nośniki. Okazało się, że w depozycie znajdują się głównie puste pudełka po taśmach i czyste taśmy.

M.W. "

Przytoczyłem w całości ten tekst, ponieważ w nim wyraźnie ukazane są i same cechy dokumentacji całej studenckiej kultury, i stosunek do tych dokumentów osób urzędowo związanych ze środowiskiem akademickim.

Po pierwsze – są to dokumenty nacechowane emocjonalnie. Budzą emocje tych, których dotyczą, tych, którzy je gromadzą i opracowują. Jeżeli ma o nich z kolei pisać „zwyczajny” dziennikarz – to tylko wtedy, kiedy istnieje sytuacja „z dreszczykiem” – kradzież, cielę z trzema głowami lub coś podobnego. Emocjonalnie może być też nacechowana obojętność – cóż to za problem? Ktoś złożył w depozyt, ktoś nie sprawdził zawartości pudeł, ktoś ukradł...

Po drugie – są to dokumenty sporządzane, gromadzone, przechowywane i udostępniane – także zwracane przez wypożyczających – w sposób przeważnie niefachowy, przypadkowy, fragmentaryczny i niefrasobliwie nieodpowiedzialny. Traktowane często jako nasze - a więc niczyje, wszystkich i zarazem nikogo. Dokumentacja teatrów studenckich poddana bywa także selekcji historii, polityki i ludzkiej małostkowości. Sami pamiętamy, jak władze każdej nowej kadencji studenckiej organizacji zaczynały urzędowanie od wyrzucania zawartości szuflad na śmietnik. Po nas potop, za nami pustynia...

Po trzecie – są to także dokumenty często trudne do odnalezienia. Nawet wtedy, kiedy trafią w jakieś bezpieczne miejsce. Realizowany dawno temu problem węzłowy 11.1- „Polska kultura narodowa, jej tendencje rozwojowe i percepcja” – nie doprowadził do stworzenia takiego studenckiego „Mini-Korbuta”, nie odnajdziemy także w jednym wydawnictwie informacji o wszystkich miejscach przechowywania takich materiałów.

Po czwarte – trudno te dokumenty gromadzić i porządkować, często takie zbiory obejmują „wszystko”, nie poddają się klasyfikacjom i z bólem znoszą selekcję, dyktowaną zresztą wymogami naukowego postępowania. Co zrobić z biletami na vaporetto, jakie przechowywał nasz zmarły kolega Jurek Godwod z Teatru Co To? A przecież były pamiątką jednego z pierwszych wyjazdów studenckich teatrów „na Zachód”...

Zajmujący się dokumentacją teatralną doskonale wiedzą, jak bardzo przydaje się tutaj nasza pamięć – ta „własna”, odwołująca się do naszych osobistych doświadczeń, i ta „nabyta”, wykreowana na podstawie dokumentów, wiedzy, intuicji. W przypadku dokumentacji teatrów studenckich – szczególnie cenna i kłopotliwa zarazem. Jest często jedynym „dokumentem” jakiegoś zjawiska, dokumentem domagającym się utrwalenia – nawet wtedy, kiedy wydaje się nam niezbyt wiarygodna albo że przechowujący go człowiek będzie żył wiecznie.

Dokumenty teatrów studenckich odnaleźć możemy w przeróżnych miejscach – w archiwach państwowych (smakowite są tam zwłaszcza materiały przekazywane przez cenzurę), w bibliotekach, w magazynach uczelni, klubów studenckich, urzędów administracji, czasami, – choć coraz rzadziej – w archiwach czasopism, radia, telewizji, wytwórni filmowej, wreszcie – w zbiorach prywatnych. Także – na przysłowiowych śmietnikach. Dla jednych cenne – a dla drugich zbędne. Powyższe uwagi mogą dotyczyć zresztą każdego dokumentu kultury.

I jeszcze jedna cecha – uwikłanie w niejednoznaczność, nieomal genetyczna wewnętrzna sprzeczność towarzyszących tym dokumentom opinii. Pojawia się już to zjawisko na poziomie postrzegania istnienia lub nieistnienia tej dokumentacji, jej wystarczalności lub nie, jej przydatności lub nieprzydatności. Z jednej strony możemy odnotować głosy badaczy skarżących się na brak podstawowej bazy dokumentacyjnej , dotyczącej np. lat siedemdziesiątych czy osiemdziesiątych (wspominam tutaj o tym, bowiem w takową jakoby dokumentację miały być bogatsze zespoły z lat pięćdziesiątych i sześćdziesiątych), ale jednocześnie w tym wspomnianym przykładowo okresie zaczęły się ukazywać Monografie Teatru Otwartego Młodzieżowej Agencji Wydawniczej, korespondujące z badaniami wspomnianego już problemu. Z tego nurtu refleksji i z tego czasu wywodzą się chociażby książki Aldony Jawłowskiej Więcej niż teatr, Warszawa 1988, Sławomira Magali Polski teatr studencki jako element kontrkultury, Warszawa 1988, czy nieco wcześniejsza pozycja Tadeusza Nyczka Pełnym głosem. Teatr studencki w Polsce 1970-1975, Kraków 1980. Są także całkiem liczne publikacje w pracach zbiorowych czy specjalistycznych periodykach (jak np. Małgorzaty Szpakowskiej, Krzysztofa Mroziewicza lub Tadeusza Nyczka w „Dialogu”).

Całości powojennych dziejów także i teatru studenckiego dotyczą też przecież grube i solidnie przygotowane przez zespoły Jerzego Leszina-Koperskiego Almanachy Ruchu Kulturalnego i Artystycznego ZSP/SZSP, czy poprzedzająca je Kronika Kulturalna ZSP 1950-1970. Nie doczekaliśmy natomiast zapowiadanej przez Koperskiego Encyklopedii Kultury Studenckiej, nie zostały także zamknięte prace nad przygotowywanymi ćwierć wieku temu nieomal przez Jerzego Łojkę Materiałami do dziejów teatru studenckiego w Polsce (z terenu Polski Północnej wyszukano bez specjalnej pedanterii do tego słownika ponad 80 teatrów i to działających tylko do pamiętnego Sierpnia). Mamy jednak pionierskie Teatry studenckie w Polsce czy publikacje poświęcone poszczególnym zespołom – chociażby Sezon kolorowych chmur Jerzego Afanasjewa , są wreszcie wydawnictwa o charakterze inicjatyw lokalnych, niekiedy nawet prywatnych. Większość tych niskonakładowych wydawnictw dostępna jest jedynie w księgozbiorach prywatnych albo w specjalistycznych działach niektórych bibliotek.

Z dokumentacją – przynajmniej teoretycznie – nie jest najgorzej. Kłopoty sprawia przede wszystkim rzeczywistość, której ta dokumentacja dotyczy, w której ta dokumentacja była tworzona i w której istniała czy istnieje nadal. Mówiący te słowa doświadczał tego parokrotnie – chociażby podczas kilku konferencji czy innych prac, kiedy okazywało się, że rzeczywistość należy poddawać aktualizującej korekcie (wdowa po luminarzu studenckiego teatru np. domagała się, aby tłumaczenie tekstu napisanego wiele lat przed Sierpniem było zgodne z obowiązującą w momencie publikacji przekładu „obiektywną” Prawdą) .

Można było jednak zachować więcej, opracować więcej i więcej udostępnić – w postaci publikacji, wystaw, filmów.

Nie jest moim celem porządkowanie i dokładne ewidencjonowanie wszystkich istniejących archiwaliów studenckich teatrów. Myślę, że nawet w odniesieniu do terenu Trójmiasta takie przedsięwzięcie byłoby bardzo kłopotliwe. Chciałbym więc tylko wspomnieć – przypomnieć i poinformować – o inicjatywie, która w jakiś sposób zbliżyła się do naszych dokumentalistycznych postulatów i oczekiwań, istniała stosunkowo długo, działała – śmiem twierdzić – bardzo fachowo a jej praca jest nadal, – chociaż częściej anonimowo - dostępna badaczom. Chociaż sama często służyła pomocą piszącym prace magisterskie - to jednak nie doczekała się obszerniejszego opracowania, podobnie zresztą jak poprzedzające i będące w jakimś stopniu dla niej przykładem Komisje Historyczne Zrzeszenia Studentów Polskich, które w latach sześćdziesiątych istniały – bądź powinny istnieć – przy każdej Radzie Okręgowej. Instytucje te zakończyły jednak swoje bytowanie bardzo szybko a zgromadzone przez nich dokumenty poszły na makulaturę, ponieważ nikt z następców inicjatorów tej akcji nie pomyślał, iż w tych „papierach” może kryć się jakakolwiek historia.

Idea powołania tej placówki pojawiła się po marcu 1968 roku i była prosta – zebrać, opracować i udostępnić dokumenty kultury studenckiej. I zrobić to jednocześnie w sposób fachowy. Pomysłodawcą był bowiem ówczesny student historii Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu – Jerzy Łojko (mediewista – w odróżnieniu od innego wybitnego historyka, Jerzego Łojka, specjalizującego się w okresach późniejszych). Gromadzone przez Łojkę materiały znajdowały się w Klubie UAM „Cicibór” i traktowane były jako prywatny zbiór pasjonata. W roku 1972 nastąpiło „zinstytucjonalizowanie” tego zbioru. Archiwum studenckiej kultury, – bo tak było nazywane nieformalnie przez kilkanaście poprzednich miesięcy – uzyskało status agendy twórczej Rady Uczelnianej i Klubu, a także otrzymało pieczątkę z nazwą – Ośrodek Dokumentacji Studenckiego Ruchu Kulturalnego i Artystycznego ZSP. Kończył się – jak sądzono – okres piwniczny a przynajmniej – podziemny tych zbiorów. Nowe władze ZSP uznały jednak, że placówka, która zajmuje się nie tylko dokumentowaniem bieżącej działalności organizacji a ma ambicje bycia dokumentalistą całej kultury studenckiej, jest kłopotliwym tworem dla uczelni. „Pomogła” tutaj też zmiana modelu organizacji studenckiej – przedstawiciele nowego SZSP sprawili, że archiwalia częściowo uległy rozproszeniu a częściowo – szczęśliwie w końcu dla zbiorów – wróciły do prywatnego pokoju Łojki. Do grudnia 1976 roku Ośrodek istniał w sposób dość dziwny – uchylał się, jak mógł, przed wszelkim zawłaszczeniem czy selekcją zbiorów przez działaczy organizacji, jednocześnie te zbiory powiększał, opracowywał i udostępniał. Dobry, – ale często kłopotliwy – duch Ośrodka, Jerzy Łojko nadal nadawał całemu działaniu profil, chociaż nie zawsze on sam firmował prace Ośrodka. Tak więc w okresie przejściowym kierowali agendą także Krzysztof Magowski (dzisiejszy reżyser filmowy i dokumentalista), Rafał Buliński i wreszcie – od 1975 roku – Tomasz Magowski, geograf z wykształcenia, ale dokumentalista i wydawca z pasji i z profesji (pracuje nadal jako wydawca). W grudniu 1976 roku udało się nadać Ośrodkowi status wyspecjalizowanej agendy Wydziału Kultury Zarządu Głównego SZSP. Pojawiła się też i utrwaliła nowa nazwa – Ośrodek Informacji i Analiz Studenckiego Ruchu Kulturalnego, z czasem z dodatkiem „Centralny”, ponieważ obok „poznańskiej” centrali zaczęły działać związane z nią filie. Formalnie początkiem ich pracy było spotkanie podczas finałów VI Festiwalu Kultury Studentów PRL jesienią 1978 roku.

Używam określenia „formalnie”, ponieważ kontakty z Ośrodkiem środowiska gdańskiego przez te wszystkie lata nie uległy żadnemu rozluźnieniu i ślad obecności Ośrodka moglibyśmy odnaleźć przeglądając listę uczestników pierwszego oficjalnego spotkania dokumentalistów gdańskiego życia teatralnego, jakie zorganizował Profesor Stanisław Kaszyński w 1973 roku na Uniwersytecie Gdańskim.

Pierwszych sześć lat pracy Ośrodka pozwoliło skupić rozproszone wydawnictwa ZSP i SZSP prawie z całej Polski, zgromadzić liczący się już wtedy zbiór archiwaliów o różnym charakterze i rozpocząć działalność wydawniczą m. in. w postaci cyklu Zeszytów Dokumentacyjnych. Cały czas prowadzona była działalność wystawiennicza i szkoleniowa, przygotowująca młodych dokumentalistów do samodzielnej pracy.

Okres drugi – 1978-1982 – można uznać za szczególnie bogaty w osiągnięcia. Rośnie zbiór archiwaliów, pojawiają się nowe Zeszyty Dokumentacyjne, od 1979 roku towarzyszy im nowy periodyk – Prasa Studencka, redagowany przez Anitę Czarnowską, pojawiają się też wydawnictwa zwarte, dotyczące także teatru studenckiego, działają filie w Gdańsku, Krakowie i Sosnowcu potem również w Lublinie i Wrocławiu, oraz oddziały w Szczecinie, Zielonej Górze i w Łodzi. Centrala w Poznaniu uzyskuje wtedy dwa niewielkie pomieszczenia w DS. im. Hanki Sawickiej i dysponuje symbolicznymi środkami na zakup cenniejszych archiwaliów. Stan wojenny zastał więc Ośrodek w wyjątkowo dobrej kondycji – było spore grono dokumentalistów, niekiedy profesjonalnie przygotowanych także poprzez studia bibliotekarskie czy archiwistyczne (historycy), trochę kłopotliwe dla władz organizacji, której przedstawiciele zawsze nazywali ich „publicystami” i uważali, że zadaniem ludzi z Ośrodka jest pisanie im sprawozdań i przemówień. Było to zarazem grono redaktorów i edytorów - sprawdzające się chociażby w czasie obsługi festiwali teatrów studenckich, także sprawne grono organizatorów wystaw i szkoleń.

Zbiory Ośrodka budziły szacunek także placówek profesjonalnych – ponad czterdzieści metrów bieżących różnorodnych archiwaliów, pozyskiwanych w formie darowizn, depozytów, zakupów a także – przejęć, (co było metodą skuteczną i chroniącą znajdowane gdzieś po piwnicach czy szafach materiały). Były to unikatowe niejednokrotnie wydawnictwa, rękopisy i maszynopisy (także prac magisterskich, scenariuszy teatralnych), bardzo duży zbiór posegregowanych tematycznie na specjalnych kartach wycinków prasowych, także materiały audio-wizualne, zdjęcia, taśmy magnetofonowe, filmowe, kasety video z rejestracjami spektakli studenckich (kilka pełnych zapisów „nielegalnego” Teatru Ósmego Dnia chociażby), także plakaty i afisze (był to zbiór wielokrotnie przewyższający swoją liczebnością zbiór „studenckich” plakatów Muzeum w Wilanowie). Podobne zbiory były zgromadzone w poszczególnych filiach i oddziałach i stopniowo przekazywane do Ośrodka centralnego. Ośrodek uzyskał wtedy status Zakładu Specjalistycznego Akademickiego Biura Kultury i Sztuki „Alma-Art”.

Stan wojenny rozpoczął się od opieczętowania archiwaliów – spora ich część została jednak poukrywana po mieszkaniach prywatnych, stąd nie powtórzył się pamiętany z roku 1973 motyw przejmowania i gubienia zbiorów (trzeba tutaj przypomnieć, iż przekazane w międzyczasie do Biblioteki im. Raczyńskich w Poznaniu archiwalia „wyparowały” wraz z przejmującym je pracownikiem i odtworzenie tego materiału było dość trudne). W 1982 roku organizacje studenckie domagały się od władz UAM oddania im na własność pomieszczeń Ośrodka. Pozostającym za opieczętowanym drzwiami materiałom groziło realnie zniszczenie – pokazywały one bowiem, iż historia ruchu studenckiego zaczynała się dużo wcześniej niż wczoraj. Ludzie z Ośrodka znali już tego typu działania – czyszczenie szaf Ośrodka odbywało się w momencie zaistnienia SZSP w 1973 roku, potem, – o czym jakoś głośno nikt nie mówił – w ramach posierpniowej „odświeży”, potem w ramach stanu wojennego i – w okolicach okrągłego stołu. Ludzie związani z Ośrodkiem interweniowali u władz UAM, w Radzie Naczelnej reaktywowanego ZSP, w redakcjach czasopism. Wreszcie – u przewodniczącego Narodowej Rady Kultury, profesora Suchodolskiego. Ta naganna „kolaboracja” przyniosła jednak połowiczny efekt – pozostawiono Ośrodkowi jedno pomieszczenie, same zaś fundusze zmniejszyły się drastycznie.

Ośrodek działał nadal – najtrudniej realizowano jednak problemy wydawnictw. Z wydanych w sumie dwudziestu Zeszytów Dokumentacyjnych po długiej przerwie, trwającej od listopada 1981 do sierpnia 1983, opublikowano jeszcze tylko pięć numerów, niekiedy na dodatek podwójnie numerowanych. Wyraźne też były ingerencje cenzury, – co redaktorzy Zeszytów odnotowywali skwapliwe a wbrew zaleceniom „góry”. Drukowano materiały przygotowane w latach wcześniejszych, zdając sobie sprawę z ich rangi i nagłej aktualizacji – np. dokumenty programowe Nowej Kultury, zapisy spektakli teatralnych. Problemy z cenzurą, z finansami i działaczami były jednak kłopotliwe – po opublikowaniu 20 numeru z datą maj 1987 – „Zeszyty” przestały się ukazywać.

Sytuacja była trudna – zainteresowanie zbiorami Ośrodka (prezentowanymi m. in. także poza granicami kraju) zaczęli przejawiać różnego rodzaju kolekcjonerzy. Atrakcyjne były zwłaszcza plakaty – groźba sprywatyzowania i rozproszenia zbiorów była całkiem realna. Jednocześnie szukano miejsca, gdzie zbiory mogłyby zostać umieszczone w sposób bezpieczny i dostępne wszystkim badaczom. Nie wyrażały zainteresowania ich przejęciem biblioteki i agendy uczelniane. W końcu materiały przekazano do Biblioteki Narodowej. Była to akcja poprzedzona misternym zabiegami. Zbiór trafił do Warszawy prawie w całości wiosną 1991 roku. Poddany został tam nieuniknionej selekcji, opracowany na nowo i jest w tej chwili dostępny dla każdego zainteresowanego. Wtopił się jednak w zbiory biblioteczne i nie funkcjonuje tam jako jakaś wydzielona kolekcja opatrzona nazwą Ośrodka. Dwudziestoletnia – czy nawet dwudziestopięcioletnia - praca sporej grupy osób nie została jednak zmarnowana. Jerzy Łojko, Tomasz Magowski, Anita Czarnowska, piszący te słowa i ich koledzy i współpracownicy są ze swojej „anonimowości” zadowoleni – nadal zajmują się historią kultury, są pracownikami uczelni wyższych, publicystami, wydawcami. Nie traktują pracy w Ośrodku jako epizodu – było i jest to dla nich ważne doświadczenie życiowe, w dodatku takie, jakim mogli i mogą się nadal dzielić. Pozostały materiały w zbiorach ważnej dla naszej tożsamości bibliotece, w internecie można odnaleźć stronę poświęconą Ośrodkowi, powstały i nadal powstają poświęcone studenckiej kulturze opracowania autorów wywodzących się z kręgu Ośrodka, powstaje też sporo prac osób, które nawet nie muszą wiedzieć, że wykorzystane przez nich materiały zostały ocalone – dosłownie – przez poznańską grupę.

Zbiory teatralne Ośrodka najłatwiej scharakteryzować omawiając jego wydawnictwa – każde z nich bowiem odwoływało się do tych zbiorów, chociażby przez proste ich omówienie.

Najbardziej spektakularna była kolekcja afiszy i plakatów, w dużym stopniu związanych ze scenami studenckimi. Teatry, kabarety, przeglądy, festiwale, konkursy – ten zestaw tematyczny był prezentowany na wystawach wielokrotnie. Było tych wystaw od początku istnienia Ośrodka kilkadziesiąt, nie tylko w kraju – także we włoskiej Mestrze i w szwajcarskim Zurychu (1979), w Pradze i Moskwie (1985) i w niemieckim Bielefeld (1986). Z wystaw krajowych koniecznie trzeba przypomnieć wystawę w Muzeum Plakatu w Wilanowie z maja-czerwca 1985, nie tylko z racji tego, iż prawie sto procent – ponad 250 egzemplarzy – wystawianych tam eksponatów było własnością Ośrodka. Była to chyba najdłużej otwarta „zamknięta wystawa” tej placówki. Na drugi dzień po uroczystym otwarciu wystawę zamknięto na polecenie stołecznego... San-Epidu... Zachował się szczęśliwie przygotowany przez Krzysztofa Magowskiego dokument filmowy Na obrzeżu. Zbiór ośrodkowych plakatów pod koniec liczył około dwóch tysięcy egzemplarzy. Z datą 1983 ukazał się bardzo szczegółowy Katalog plakatu studenckiego opracowany na podstawie zbiorów Ośrodka pod redakcją Tomasza Magowskiego. Zebrano w nim szczegółowe opisy 1300 plakatów z lat 1958-1984. Indeksy pozwalają odnaleźć afisze poszczególnych teatrów a czarno-białe reprodukcje dają chociaż przybliżoną informacje o ich kształcie. Katalog zawiera również informacje o wydawnictwach, w jakich umieszczano zdjęcia plakatów studenckich.

Z zapowiadanej serii Katalogów prac doktorskich, magisterskich i ważniejszych opracowań rękopiśmiennych poświęconych studenckiej kulturze ukazał się tylko jeden w roku 1980. Przygotowane materiały następnych katalogów nie ujrzały już światła dziennego. Warto przypomnieć, iż zebrane wtedy rozszerzenia dotyczące Gdańska przekraczały trzykrotnie ten materiał, jaki znalazł się w pierwszym katalogu. Indeks tego katalogu pozwala odnaleźć teatry, festiwale i towarzyszące im opracowania (także prace magisterskie). Obok tego katalogu pojawiały się tematyczne zestawy wycinków prasowych – na przykład dotyczących poszczególnych Festiwali Kultury Studentów. Bardzo grube wydawnictwa zawierały kompletne materiały dotyczące teatrów, także takie materiały, które ukazywały się poza oficjalnymi obiegami.

Próbą monografii było wydawnictwo Festiwal Studenckich Teatrów Debiutujących START. 1970 - 1980, opracowane także przez Tomasza Magowskiego i opublikowane w 1980 roku. Praca zawiera szczegółowe bibliografie i aneksy z reprodukcjami wydawnictw festiwalowych.

W maszynopisach pozostały natomiast – opracowanie Jerzego Łojki i Tomasza Magowskiego Międzynarodowe kontakty polskiego teatru studenckiego 1956-1984, czy Bibliografia adnotowana wiedzy o działalności kulturalnej młodzieży akademickiej 1945-1985 (pod red. Tomasza Magowskiego i Marka Wróblewskiego) a zwłaszcza – nieustannie przeredagowywane przez Jerzego Łojkę i zapowiadające się na kompendium o dużych rozmiarach – Materiały do dziejów teatrów studenckich w Polsce. Ta praca prawdopodobnie nie jest do odzyskania. Zachowały się jednak materiały monografii Teatru Pleonazmus, przygotowanej przez Michała Wieczorka.

Wspomniane już Zeszyty Dokumentacyjne miały pierwotnie za zadanie dokumentować historię Festiwali Kultury Studenckiej. Szybko jednak okazało się, że seria ta „musi” obsługiwać dokumentację i innych wydarzeń – decydowały tutaj problemy finansowe i administracyjne. Wydawnictwo zaczęło więc umieszczać w poszczególnych numerach tzw. zapisy spektakli teatralnych. Forma, metody i ostateczny kształt tych zapisów, także umiejętności poszczególnych zespołów dokumentujących – były różne. Inaczej „zapisywało się” spektakl, w którego premierze można było uczestniczyć i zgromadzić do tego różne materiały pomocnicze (scenariusz, taśmy magnetofonowe, wypowiedzi twórców, zdjęcia i tak dalej), inaczej – kiedy rekonstruowano jakiś archiwalny spektakl na podstawie wypowiedzi aktorów czy widzów, posługując się przy okazji recenzjami. Czasami udawało się tylko przygotować coś na kształt „metryczki” spektaklu, bo na tylko tyle pozwalały odnalezione dokumenty.

Materiały te zaczynają się pojawiać od numeru kwietniowego z 1979 roku. Opublikowano wtedy zapis dokumentacyjny spektaklu Plany na życie Studenckiego Teatru ICD z Poznania. Teatr ten zresztą pojawił się jeszcze raz w numerze majowym z 1981 (czyli 2/13 - bo już wtedy uzyskano zgodę na numerację) z zapisem spektaklu Nasza lista przebojów. Z terenu Poznania zapisano również spektakl Arena Teatru „Maja” (w numerze pierwszym – marcowym – z 1981). Dokumentowano spektakle także innych grup, niekoniecznie tylko w formie zapisów, także w formie recenzji lub ich wyborów.

Najsolidniej na tym tle prezentowała się dokumentacja gdańskiego Teatru „Jedynka” – od pierwszej studenckiej premiery był to teatr „pod specjalnym nadzorem” Ośrodka. Dokonywano zapisów w trakcie spektaklu, z widowni, zza kulis. Efektem zebranych materiałów były nie tylko teksty w Zeszytach – „Jedynce” jako jedynej udało się zaistnieć w planowanej przez Ośrodek serii Monografie Młodego Teatru . Ukończona w przeddzień ogłoszenia stanu wojennego książka ukazała się dopiero w 1984 roku, niezbyt może pocięta prze cenzurę – ale za to nie w takim kształcie, jak to sobie zamierzyli autor i wydawca. Zapisy „Jedynkowych” spektakli mają dość konsekwentny kształt. Książkę tę można wznowić, dodając do niej sporo tego materiału, jaki da się nadal odtworzyć z licznych notatek, taśm i pamięci nie tylko piszącego te słowa. Książka ta nie ukazała się w tzw. próżni – równolegle wydano (w mizernej szacie poligraficznej) Kartki z Dziennika Akademickiego. W ten sposób powstał dość klarowny zbiór tekstów omawiający praktycznie całe studenckie życie teatralne Trójmiasta od tzw. czasów najdawniejszych (a przynajmniej od czasów międzywojennych) do – nomen omen – stanu właśnie wojennego.

Za cenniejsze jednak chyba należy uznać dokumentacje spektakli Teatru Ósmego Dnia – Ach, jakże godnie żyliśmy i Więcej niż jedno życie z numeru 1-2 z 1983 roku (dwie różne poetyki zapisu, „wzbogacone” ponadto przez cenzurę). Prawdziwą perełką jest natomiast zapis spektaklu Jednym tchem (zapis w numerze sierpniowym z 1980 roku). Trudno ten zapis nazywać wzorowym czy idealnym - ranga tego dokumentu jest jednak niepodważalna. Jeszcze raz okazało się, że można wykorzystać także własną pamięć i czynione na marginesie prac nad spektaklem notatki. Powstał zapis sugestywny, przejmujący, wykraczający poza poetykę dokumentu. W jakimś niewielkim stopniu podobnym dokumentem był zapis całego z kolei przeglądu teatralnego – Teatr Studencki Robotnikom - Gdańsk'80, umieszczony w numerze marcowym z 1981 roku.

Ostatni Zeszyt poświęcony był – zgodnie zresztą ze świadomymi założeniami całej serii – zebranej informacji o pięciu Festiwalach Kultury. Ukazał się w maju 1987 roku - choć nosił numer z tego roku pierwszy. Plany, zamierzenia zderzyły się w następnych latach z nową, jeszcze lepszą, rzeczywistością.

Anegdota głosi, że na dzień przed wizytą „desantu” działaczy w celu przejęcia i sprywatyzowania zbiorów, „ludzie ośrodkowi” przenieśli materiały w bezpieczne miejsce a zaskoczonym przyjezdnym pokazali dokumenty świadczące o tym, że prawie wszystko było depozytami osób prywatnych, które właśnie zażyczyły sobie zwrotu tych materiałów. I niech taka anegdota sobie istnieje. Jest to jednak sytuacja utrzymana w poetyce teatru studenckiego właśnie, trochę w estetyce „radości śmietnikowej”, ale radości w jakiś sposób „poważnej” i dającej nadzieję na „odzyskanie”.

W moim domowym archiwum znajdują się dwa dokumenty z marca 1991 roku, pokazujące przechodzenie zbiorów Ośrodka do Biblioteki Narodowej. Obie strony chcą, aby zbiory te służyły nadal wszystkim i dalej pełniły swoje kulturowe funkcje.

I oby tak było.

 

Michał Błażejewski

wrzesień 2000

 

 

[ © 2008 INSTYTUT TEATRALNY IM. ZBIGNIEWA RASZEWSKIEGO

[ projekt strony: mg85 i tokyo